Poprawność polityczna, odcinek 1 (PP#01)

Długo się nosiłem z zamysłem opublikowania serii wpisów, moich osobistych obserwacji, przemyśleń, ocen tego co wokół mnie się dzieje. Poprawność polityczna, tęczyzm, feminizm, blacklivematyzm, ogólnie społeczny faszyzm, bardzo mnie od kilku lat irytują. Niestety zjawiska te nie gasną, lecz rosną w siłę z każdym rokiem. O ile 10 lat temu można było natknąć się na pojedyncze przypadki wolnościowych absurdów, a one same w sobie były jedynie wywołującą uśmiech na twarzy ciekawostką społeczną, tak teraz są zjawiskiem powszechnym i w znacznym stopniu utrudniającym życie różnych społeczności. Wielu utytułowanych stopniami naukowymi uczonych, w piśmie, w badaniach laboratoryjnych, w eksperymentach społecznych, w socjologii, psychologii, medycynie, filozofii, i wielu pobocznych naukach mniej lub bardziej ścisłych, już na swój sposób jednoznacznie się na tematy które mnie denerwują wypowiedziało. Ja ma nieco inne spojrzenie na te problemy. Jestem prostym człowiekiem, prowadzę pospolite zwyczajne skromne życie gdzieś w Anglii, patrzę na świat swoim sposobem myślenia. Reprezentuję ludzi z bloku, z osiedla, normalnych pracowników na normalnych stanowiskach, ludzi nieuczonych, ba! często nawet nisko wykształconych, prawdziwych w swej powszechności. W moim mniemaniu, mój głos wyraża oburzenie klasy średniej, klasy będącej zdecydowaną większością europejskich społeczeństw. Zaczynam więc ten cykl publikacji. Tyle słowem wstępu. Do dzieła!


Cały cykl zaplanowałem w formie omówienia kilku rozmów, po czym na końcu przedstawienia moich wniosków dotyczących owych konwersacji. Jak znam siebie wpisów będzie przynajmniej kilka, a każdy obszerny i obfitujący z zdania nad wyraz złożone i tasiemcowe 😁.

Na początku zajmę się historią i wstępnym omówieniem pewnej intersującej rozmowy, jaką przeprowadziłem na Fcebooku, na pewnym profilu o tematyce filmowej. (Polecam profil Kinofilia https://www.facebook.com/blog.kinofilia/. ) W wyniku faktu iż rasistą nie jestem, w ramach szeroko rozumianej poprawności politycznej, przez wyznawców owej, zostałem okrzyknięty zadufanym w sobie fiutem i społecznościowym onanistą. Całą te przemiłą rozmowę znajdziecie TUTAJ. Jako, iż bywa że wpisy na Facebooku „znikają”, lub nie dla każdego są dostępne, zaprezentuję w tym wpisie odpowiednie zrzuty ekranu i kopiowany ze źródła tekst udostępnię w postaci cytatów. Od razu dodam, iż nikogo o żadne pozwolenie na użycie jego słów nie pytałem. Wypowiadając się w postach o dostępności publicznej, na platformie o globalnym zasięgu jaką jest Facebook, trudno robić z siebie durnia i oczekiwać że nasze wypowiedzi pozostaną tajemnicą. Jako iż nie zamierzam z nikogo głupka robić, podważając możliwości jego inteligencji w zakresie świadomego publikowania własnego zdania na popularnych platformach społecznościowych, to o wyrażenie zgody na publikowanie tutaj czyiś wypowiedzi, nie zamierzam zabiegać. (Zainteresowanych tym co mam do powiedzenia w kwestii mojej odpowiedzialności odsyłam również TUTAJ, sekcja Info/Wsparcie>>Odpowiedzialność.)

Takimi słowami zostałem nominowany na „zadufanego w sobie fiuta”. Tytuł ten obiecuję nosić z dumą 😎.


Jako że rozmowę o której się rozpisuję, prowadziłem w wątku dotyczącym ekranizacji Fallouta, dla rozjaśnienia tła całej dyskusji muszę co nieco opowiedzieć o świecie Fallout. Fallout to cała seria gier komputerowych opowiadająca alternatywną historię tego co wydarzyło się po II Wojnie Światowej. Fallout To świat post apokaliptyczny. Nie będę się rozpisywał w samej historii opowiadającej tło polityczne które doprowadziło do niemal całkowitej zagłady. W wielkim skrócie, ludzkość schowała się do podziemnych krypt by przeczekać skażenie i po jakimś czasie z nich wychodzi. Wcielamy się w rolę postaci która opuszcza kryptę. Zmagamy się z zastanym światem zewnętrznym, starając się odszukać „magiczną” walizkę której zawartość pozwoli odbudować cywilizację człowieka 😀. Tym co rzutuje na zrozumienie facebookowej rozmowy jest właśnie świat Falluot. To świat ludzi, ludzkich mutantów, mutantów zwierząt i roślin. Świat przemocy, ucisku, sekt i zbrodniczych organizacji wszelakich. Sama mechanika gry świetnie oddaje potrzebę adaptacji do życia w takim świecie. System budowania postaci, podejmowane decyzje, szlak jaki obierzemy, wszystko ma wpływ na rozrywkę. Nie sądzę, iż kiedykolwiek wymyślono lepszą serię gier. Gra jest daleka od poprawności politycznej, a wymyślona została w czasach gdy ta ideologia jeszcze nie miała takiego jak dzisiaj poparcia. Seria ukazuje podłość komunizmu, faszyzmu, niewolnictwa, nienawiści rasowej, nienawiści etnicznej, seksizmu, uzależnień, handlu ludźmi, ukazuje wysublimowaną przemoc każdego rodzaju, latające flaki i mózgi, zasadniczo ludzkie szambo ludzkich możliwości demoralizacji.

W grze, kanibalizm jest pożądaną zdolnością. Jedzenie ludzi przywraca zdrowie i zaspokaja głód, a dzieci są wyjątkowo smaczne.

W grze można zabijać dzieci które żebrzą z głodu i dostawać za to punkty uznania! Można kupić od ojca, na usługi seksualne jego córkę (jeszcze dziewczynkę). Dodam że to ów ojciec sam ją wam zaproponuje, wszak musi mieć za co ćpać. Zasadniczo świat Fallout nie jest specjalnie miłym miejscem, a poprawność polityczna jest ostatnim elementem pożądanym w tamtym świecie. Gorąco polecam gry serii Fallout. Mnie osobiście zabijanie dzieci bardzo relaksuje, rekomenduję spróbować.


Czas zaprezentować samą rozmowę.

W następnym odcinku zajmę się omówieniem przebiegu owej, fascynującej z wielu względów, rozmowy. Zapraszam zainteresowanych, choć wątpię że tacy się znajdą, do komentowani, zadawania pytań. Na wszystkie dotyczące tego wpisu odpowiem .


Subskrypcja
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Pokarz wszystkie komentarze